Poniekąd. Śniadanie, ale przy lubelskim jubilerze. Weronikę znalazłam w zeszłym tygodniu, szukając modelek. Początkowo w planach była sesja bardziej jesienna, ale w sobotę, kiedy to początkowo chciałyśmy się umówić, zaczął padać śnieg z deszczem. Tak więc misterny plan trzeba zmodyfikować i przenieść na inny dzień – wybór padł na poniedziałkowy poranek, a październikowy śnieg dalej można podziwiać na zdjęciach. Weronika się poświęciła i nawet zaryzykowała zdjęcie kurtki, mi tam było zimno nawet jak na nią patrzyłam. Ale sesję uważam za niezwykle udaną.
Continue reading “breakfast at Tiffany’s // Weronika”