Na początku września udało mi się wybrać z Anią, która przyjechała do nas z Łodzi, na sesję tuż po wschodzie słońca na pobliskie pola. Zdecydowanie było warto tak wcześnie wstać i skorzystać z jesiennego porannego światła. Sukienkę, którą ma na sobie Ania już kiedyś wykorzystałam do sesji z Moniką, ale tym razem było bardziej delikatnie i idealnie pasowała do łąkowej nimfy. Duża szafa ma swoje zalety także przy sesjach.